sobota, 12 grudnia 2015

Komin

Będąc jakiś czas temu w moteczkowni ( pasmanteria ) natknęłam się na "nowość". Niby nic takiego gruba nić z jakimiś cudakami ale zwróciła moją uwagę. Włóczką okazała się ALIZE MAXI FOLWER.

 Producent zaleca druty od 7 do 10 i szydełka w rozmiarze 6-7. Każdy motek to 100g nici czyli jakieś 80 metrów. Pomyślałam sobie że będzie z tego całkiem przyzwoity komin. Ciekawa faktura zastąpi esy floresy (wzory) i wystarczy najprostszy ścieg czyli w sam raz coś dla drucianego laika :)  Prawdę mówiąc byłam na początku przekonana iż te pęczki będą mocno przeszkadzać w dzierganiu  ale już po pierwszych oczkach zmieniłam zdanie.
 Zakupiłam 2 motki  koloru o numerze 5160 czyli białe tło i różowo - popielate pęczki , które mają być tymi kwiatkami ( wnioskując po nazwie włóczki). Druty nr 8 i same prawe oczka dały taki oto efekt :

 
 
Nic nadzwyczajnego ale moim zdaniem całkiem fajnie się prezentuje.
Zwykła tuba , wciągana na kurtę, która otula ramiona i szyję a jednocześnie jest dodatkową ozdobą . Kto powiedział że zima musi być nudna ???
 
Spodobała mi się ta włóczka i postanowiłam dla siebie też stworzyć coś z tej nici.  Tak więc następnym razem wyszłam ze sklepu z 4 motkami w kolorze nr 5076 czyli szare tło dla różowo - zielonych kwiatków.
 
 
Również samymi prawymi oczkami na drutach nr 8 powstał komin zamotek. Zużyłam na niego jakieś 3,5 motka. Szerokość to tylko 26 oczek co daje 22 cm i jak widzisz tylko tyle potrzeba by wyglądał dość okazale. Myślę że w zimowe chłody sprawdzi się bardzo dobrze.
 

A Tobie jak się podoba ?
 
Do kolejnego napisania . Paaaaaa :)
 

3 komentarze: